Kolacja wigilijna, podobnie jak w Polsce postna z 12 potrawami, trzynaste nakrycie czeka na gościa, o północy całe rodziny wybierają się na Pasterkę, zwaną w Argentynie „Mszą kogucią” - kiedy pierwszy kur zapieje. Po skończonej Liturgii znajomi spotykają się na ulicach, życząc sobie wesołych świąt. Niektórzy zabierają ze sobą tzw. słodki chleb z rodzynkami, bakaliami i tym chlebem się częstują. Często mają akordeon, gitarę i śpiewają pastorałki. Później tańczą, zabawa taka trwa do samego rana.
Pierwszy dzień Bożego Narodzenia wszyscy spędzają w domowych pieleszach. Na drugi dzień następują odwiedziny najbliższych, a więc dzieci przychodzą do rodziców, następują odwiedziny krewnych, znajomych, wszyscy z drobnymi prezentami. Idą także na cmentarz, do swoich bliskich, na chwilę modlitwy. Trzeba zaznaczyć, że w Argentynie dzieci po osiągnięciu pełnoletniości zamieszkują osobno. Zakup mieszkania i jego wyposażenie należy do rodziców. W domu obowiązkowo musi być choinka, a stara się o nią ojciec. Ubierają ją przeważnie dzieci pod nadzorem mamy. Na takim drzewku jest bardzo dużo lampek, często ponad 100, dużo bombek, lalek, zwierzątek itp. Prezenty podobnie jak u nas kładzie się pod iglakiem.
Zaraz po świętach całe rodziny wyjeżdżają na kilkudniowy piknik nad rzekę, jezioro czy do lasu. Tam po rozpaleniu ogniska piecze się jagnię. – Nie słyszałem, żeby zwierzęta mówiły ludzkim głosem – mówi pan Czesław – natomiast po domach chodzą kolędnicy, podobnie jak w naszym pięknym kraju. Po nowym roku rozpoczyna się karnawał i cała Argentyna bawi się, aż do Wielkiego Postu.
,,Panetone" , czyli słodki chleb.Zawiera owoce , orzechy w szczególności migdały.
,,Pan Dulce" kolejna z wigilijnych potraw.
Wybuchy fajerwerek i balonów.Tak właśnie w bardzo podobny sposób obchodzi się wigilie w Argentynie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz